janlew napisał/a:
O na nią można by holokausty zwalać zamiast na Niemców. No poza zapomnianym holokaustem białych Rosjan, który szedł w dziesiątki milionów. Za co żydom, zresztą Hitler stosownie odpłacił. Szkoda tylko że naszym kosztem, inaczej w jego urodziny mielibyśmy dzień wolny od pracy.
Yhym... te miliony pseudo europejskich hybryd rusiczów i mongołów (przy okazji dziesiątki tysięcy naszych rodaków) zostały wysłane w piach, że tak powiem, przez "Niewidzialną rękę wuja
Joe", a później dla zatuszowania kombinowali jak koń pod górkę aby wyglądało to w statystykach "jako-tako". Objawiło się to między innymi przesunięciem terminu spisu ludności następującego po 1926 r. Pierwotnie miał się odbyć w 1933, następnie przesunięto na 1935, potem na 36, aż wreszcie odbył się w 1937 r. ukazując jak cudownym sukcesem była kolektywizacja powlekana hołodomorem, wszak zanotowano wzrost populacji.
Dalej, setki tysięcy uczestników
obozów resocjalizacyjno-zawodowych którzy nie ukończyli pozytywnie kursu (czyt. wykorkowali) zostało dopisanych do ofiar niemieckich okupantów, i nikt z przyjaciół naszego nowego "przyjaciela" nawet nie zająknął się gdy przypominano kwestię niemieckich odkryć w smoleńsku. Ba! Nawet dali nam dobrą radę aby zamknąć dziób, a co bardziej niepokornym karma już odpłacała
awariami samolotów . Widać zatem taka wola Boża, a my jako "katole" z krwii i kości powinniśmy zaakceptować ich wo... znaczy się "JEGO" wolę.
A tak na poważnie, od mniej więcej XV wieku możemy mówić że mamy śmiertelnego wroga z którym nie da się koegzystować, i co pewnie dla wielu może być szokiem, to nie są wcale Niemcy.
W dodatku regularnie co jakiś czas podrzuca nam wirusa pod postacią narodu wybrańców... taka, tykająca bomba.