tak zwane napięcie krokowe, dlatego następuje porażenie w wodzie, woda słaby przewodnik prądu a ciało człowieka dobry, napięcie (potencjał) spada wraz z odległością, różnica potencjału wywołuje przepływ prądu, prąd popłynie drogą stawiającą najmniejszy opór czyli przez ciało człowieka.
dlatego w takich sytuacjach najlepiej drobnymi kroczkami odejść żeby napięcie krokowe nie powstało..
sadolom takie porażenie nie grozi bo mają bardzo napięte w kroku..
@Halman: jak na kacapa w chuj bystry, chyba jakiś noblista z fizyki...
Otóż nie tym razem. Zrobił najgorsze co mógł - położył się na ziemi w taki sposób, że tzw. napięcie krokowe było największe.
Najmądrzej byłoby schować się w kabinie, a jeśli już koniecznie chciał uciekać, to na jednej nodze (dosłownie).
Paradoksalnie skacząc z auta bardziej ryzykował. Wiem że były efekty specjalne ale wiem od praktyków że lepiej siedzieć na dupie w takim przypadku.
Tu jest fachowa symulacja:
@Halman: jak na kacapa w chuj bystry, chyba jakiś noblista z fizyki...
Otóż nie tym razem. Zrobił najgorsze co mógł - położył się na ziemi w taki sposób, że tzw. napięcie krokowe było największe.
Najmądrzej byłoby schować się w kabinie, a jeśli już koniecznie chciał uciekać, to na jednej nodze (dosłownie).