Jak do nieuzbrojonego człowieka to 15 kul wystrzeli,
a do watahy psów które zaatakowały człowieka zastanawia się co ma robić
Ile ma w magazynkach, tak długo, aż bandyta (lub debil, ale to na jedno wychodzi) nie padnie.
Bo nie jest idiotą, więc w *tej* sytuacji się zastanawia.
Ty - oczywiście - odjechałbyś na 19 kilometrów, wysiadł z samochodu, stanął na głowie, odwrócił się tyłem do akcji, wycelował z użyciem lusterka i oddał strzał w lampę, by pocisk, rykoszetując od lampy, krawężnika, witryny, samochodu, rynny i listka - zabił wszystkie psy, każdego z nich trafiając w lewe oko.
Dlaczego oczywiście? Bo na filmie jakimś kiedyś tak widziałeś, więc stąd wiesz, jak trzeba.
A w życiu jest trochę inaczej - choć jedno było współne - adrenalina u psa spowodowała, że nie padł od strzału, od drugiego, trzeciego, czwartego... i nie padł od razu.
Ile ma w magazynkach, tak długo, aż bandyta (lub debil, ale to na jedno wychodzi) nie padnie.
Bo nie jest idiotą, więc w *tej* sytuacji się zastanawia.
myślenie nie jest twoją mocną stroną