Liczyłem na zerwanie się tego wentylatora sufitowego, ale jednak wytrzymał do końca. Solidna robota!
@up
Niby tak ale przypomnij sobie jakie ty miałeś problemy, które wydawały się w chuj ogromne, w wieku nastu lat.
Teraz z perspektywy czasu to człowiek się z tego śmieje ale za gówniarza to się wydawało, że to ta jedna jedyna miłość na całym świecie i bez niej nie da się żyć.
ja to po pierwszej (miłości nie panience do jebania) miałem chujowy nastrój, przyszedł Góral i Bartoszczu, wyciągnęli mnie do baru, najebaliśmy się w trzy dupy i pół nocy śpiewaliśmy "jedną dziurkę w życiu miałem, jedną dziurkę pokochałem, miałem do niej pociąg wielki, bo to dziurka od butelki" . Pomogło kurwa! Miesiąc później poszliśmy do akademika SGGW i kolędowaliśmy (znaczy pukaliśmy do pokoju , jak były panny śpiewaliśmy (no dobra żaden nie umiał i nie powinien śpiewać) "przybieżeli do Betlejem", no i chuj, że to było w maju - tak zresztą poznałem pannę z którą byłem kilka lat ). Tak to jest jak się ma żywych kumpli a nie znajomych na FB
@2up, Jak mnie pierwsza miłość rzuciła to moi "kumple" umówili mnie niby to z laseczką, wiecie a okazało się że świadomie, kurwie syny, umówiły mnie z transwestytą, myślałem że porucham ale nie! uciekłem a tutaj obok już stali recydywiści- pederaści, złapali mnie i wiadomo... dupa bolała przez tydzień. Więc z tymi "żywymi kumplami" bym nie przesadzał.