Pewien biskup jedzie z kierowcą na spotkanie do drugiego biskupa drogą krajową. Pada deszcz, jest zimno. Nagle biskup spostrzega skąpo ubraną dziewczynę. Mówi do kierowcy:
- Patrz jakie biedne dziewczę marznie, zatrzymajmy się może potrzebuje pomocy .
Limuzyna się zatrzymuje, dziwka wchodzi do środka i od razu zaczyna przedstawiać cennik usług. W pewnym momencie przerywa jej biskup:
- Dziecko zeszłaś na złą drogę .
Na co zdziwiona odpowiada :
- Ło kurwa , tu tiry nie jeżdżą ?
- Patrz jakie biedne dziewczę marznie, zatrzymajmy się może potrzebuje pomocy .
Limuzyna się zatrzymuje, dziwka wchodzi do środka i od razu zaczyna przedstawiać cennik usług. W pewnym momencie przerywa jej biskup:
- Dziecko zeszłaś na złą drogę .
Na co zdziwiona odpowiada :
- Ło kurwa , tu tiry nie jeżdżą ?