Wysłany:
2018-05-30, 8:00
, ID:
5217248
34
Zgłoś
I teraz hipotetyczna sytuacja. Gościu wraca nocą z dziewczyną z randki. Śmichy, hahy, laska kisiel w majtach, będzie jebanko. Nagle na drodze stają mu dumni polscy patryjoci pachnący winem rodzimej produkcji rocznik bieżący. Z wrodzonej sobie uprzejmości pytają czy ma jakiś problem.
On nie ma więc mu robią problem. Butują go tak, że im laczki pospadały. W tym czasie dziewoja dzwoni na milicję obywatelską i błaga o pomoc. Dyżurny mówi: wyślę patrol pieszy bo nam ktoś wszystkie radiowozy rozpierdolił i nie ma czym jechać. Chłopaki już biegną. Trzymajcie się.
Rozjebał mienie publiczne, robi z siebie małomiasteczkowego gangstera, pieje z dumy i jeszcze śmie żebrać o kasę na nowe auto.
Szkoda, że się nie zabił w tym wypadku. Jego przydatność społeczna jest zerowa.