Suty_dziobaka napisał/a:
Jak ja lubię takie wpisy. Zawsze pojawi się ktoś chcący na siłę pokazać, że król jest nagi.
Przy "Odyseji kosmicznej 2001" napisze ci taki, że film nudny i żadne arcydzieło. Pod tematem o Gołocie, że jednak pięściarz z niego słaby. Jan Paweł II ruchał małe dzieci i wcale nie wpierał ruchów opozycyjnych w Polsce. Tolkien to bajki pisał o bosych kurduplach, a prozą Kinga można sobie dupsko podetrzeć...
Obrazek
King jest najlepszym i najbardziej płodnym pisarzem grozy ostatniego pięćdziesięciolecia. I to jest FAKT.
Tutaj jego nagrody i wyróżnienia:
en.wikipedia.org/wiki/Stephen_KingAwards
Żaden papier toaletowy nie cieszył się takim wzięciem krytyków...
Na podstawie "makulatury", którą sobie tyłek podcierasz powstały takie żelazne klasyki horroru jak Carrie, Lśnienie, Christine, Smętarz dla zwierzaków, Dzieci kukurydzy, Misery i To. A także nie mniej znane Uciekinier, Uczeń szatana, Skazani na Shawshank i Zielona mila.
Też uważam, że można sobie nim dupę podetrzeć. Nic ciekawego ani nie trzymającego w napięciu. Nuda jak cholera. (Uprzedzając pytanie) miałem w rękach jego książki, ba nawet czytałem. Strasznie mnie nudziły, wyjątkowo przewidywalne. A z horrorów, które wymieniłeś jedynie Lśnienie mnie nie zanudziło. Ogólnie od lat się dziwie jak ludzie mogą się ekscytować tymi pseudo-wielkimi twórcami, których dzieła są po chuju nudne i przewidywalne.