Ekozjeby przeklinają myśliwych a wędkarze to jeszcze większe chuje są. Wyciągną takie najebane janusze najbardziej dorodnego suma z wody i się zwierzę dusi na lądzie, a oni potem sobie trzepią kapucyna, że dużą rybę zamęczyli. Zawsze się cieszę jak w wiadomościach informują, że się chuje potopiły.
Ekozjeby przeklinają myśliwych a wędkarze to jeszcze większe chuje są. Wyciągną takie najebane janusze najbardziej dorodnego suma z wody i się zwierzę dusi na lądzie, a oni potem sobie trzepią kapucyna, że dużą rybę zamęczyli. Zawsze się cieszę jak w wiadomościach informują, że się chuje potopiły.
Ekozjeby przeklinają myśliwych a wędkarze to jeszcze większe chuje są. Wyciągną takie najebane janusze najbardziej dorodnego suma z wody i się zwierzę dusi na lądzie, a oni potem sobie trzepią kapucyna, że dużą rybę zamęczyli. Zawsze się cieszę jak w wiadomościach informują, że się chuje potopiły.
Dzisiaj nie ma już żadnych myśliwych.Myśliwy poluje i bierze z otoczenia tyle ile mu potrzebne jest jemu i jego rodzinie do przeżycia mięsa.Prawdziwy myśliwy tropił zawsze zwierzynę,a nie dokarmiał pierdolonymi burakami czy chuj wie czym zwierze,żeby mieć z ambony na strzał.Chce też wziąć pewnych rybaków,którzy łapią ryby bez żadnych nowinek technicznych typu echolakachujwieco tam w obronę,bo oni potrafią przyjść i łowić na zasadzie,że jak bierze ryba to dobrze(złapie jedną dwie i wystarczy) a jak nie to trudno,bo oni bardziej cenią siedzenie w ciszy nad wodą jako relaks.