Prometeus_Coprophagus napisał/a:
A.J.K.S, pierdolisz. Dobre sranko w plenerze to podstawa udanego dnia.
Sam lubię się wysrać w plenerze. Jest to dla mnie pewnego rodzaju symbol kultu, bliskość z naturą, powrót do przeszłości.
Ale kurwa srać na przystanku? Do kosza? Gdzie za chwilę mogę podejść i szukać puszek, butelek, zdrowej pojary? Chamstwo w biały dzień