bardak napisał/a:
To nie Polska. U nas już by z niego w mediach zrobiono bandytę numer, że zdrowo przekroczył obronę konieczną. W zasadzie u nas to lepiej dać okraść, pobić albo zabić, mniej kłopotów później.
Gdy byłem młodszy to włamali się do piwnicy sąsiadowi (miał tam magazyn - prowadził jakąś firmę budowalną), usłyszał jak piłują zamek, wyleciał z siekierą i zatłukł jednego gdy reszta uciekła - do dziś jest więzieniu bo okazało się że to śniadoskórzy i przypięto mu przestępstwo na tle rasowym.
Państwo z dykty to mało powiedziane - bez znajomości u jarka (lub kota) lepiej dać się okraść.