killerZeWsi napisał/a:
Jeśli dom i miejsce imprezy opędza jedna pizzeria, to jaki problem wrócić na piechotę?
Zrozumienie twojego komentarza zawdzięczam jedynie niebywałej inteligencji oraz doświadczeniu z burakami gadającymi swoją własną (ew. rodzinną) gwarą. Tłumaczenie: "jeśli pizzeria dojeżdża zarówno na miejsce imprezy, jak i w okolice twojego domu, to odległość między tymi miejscami nie może być duża i spokojnie można wracać na piechotę", mam nadzieję że dobrze zrozumiałem. Kiedyś rozwoziłem pizzę i muszę stwierdzić, iż pierdolisz farmazony albo jesteś pijackim maratończykiem. Pizzeria regularnie woziła żarcie w promieniu 10km, a zdarzało się jechać i 20km - miłego zapierdalania z buta.
Poza tym sam pomysł jest co najmniej dziwny. U nas panował zwyczaj, że faktycznie można było robić klientom przysługi, ale to kosztowało. Jak ktoś chciał żeby mu np. kupić fajki to płacił 10zł, plus oczywiście cena fajek.