niech mi ktoś powiem, świnia chrapie bo najebana czy typ się dusi bo przyjebał krtanią w kierownicę?
Takie chrapanie jak najbardziej może świadczyć o niedotlenieniu, podobnie jak odruch łapania powietrza jak ryba (dla zainteresowanych - gasping breathing). Sam byłem tego świadkiem, jak w pracy osoba po porażeniu prądem elektrycznym straciła przytomność i miała NZK (nagłe zatrzymanie krążenia). Rozpoczęliśmy RKO, chwilę później doszło AED (w miejscu pracy) i gość żyje bez żadnego uszczerbku na zdrowiu (pomijając blizny po porażeniu, a na brzuchu była taka dziura, że było widać tkankę tłuszczową).
Takie chrapanie jak najbardziej może świadczyć o niedotlenieniu, podobnie jak odruch łapania powietrza jak ryba (dla zainteresowanych - gasping breathing). Sam byłem tego świadkiem, jak w pracy osoba po porażeniu prądem elektrycznym straciła przytomność i miała NZK (nagłe zatrzymanie krążenia). Rozpoczęliśmy RKO, chwilę później doszło AED (w miejscu pracy) i gość żyje bez żadnego uszczerbku na zdrowiu (pomijając blizny po porażeniu, a na brzuchu była taka dziura, że było widać tkankę tłuszczową).
Najprawdopodobniej dostał migotania komór i jedyną opcją było zatrzymanie akcji serca + AED. Tak to jest jak się obwód zamknie przez klatkę piersiową. W innym przypadku byłby tylko podsmażony kotlet.