musiala wybrac czy nacisnac przedni i wykurwic na morde przy tym niemal sie zabijajac, albo sprobowac farta i przemknac przez skrzyzowanie albo wpierdolic sie bokiem w bok wyzszego pojazdu
A co to kogo obchodzi w co przypierdoli? Jak dla mnie może zajebać w drzewo, słup albo hamować pizdą o asfalt. Z jakiej racji ratując swoje chujowe życie ma niszczyć czyjąś własność i walić w samochód? Mam nadzieję, że jak zaleczy rany, to na widok roweru się porzyga. Rowerek daje się do przeglądu jeśli chce się nim jeździć po ulicach. Ale cóż, szkoda kasy wydawać, lepiej kupić sobie następny pedalski obcisły tęczowy strój do pedałowania. Gdyby zajebała w mój samochód, to wyrównałaby wszystkie szkody co do grosza. Albo ona, albo jej rodzina.
czyjas wlasnosc jest ubezpieczona, a rowerzysta jako powodujacy wypadek zaplaci za naprawe. Ale jakiej ja wiedzy oczekuje od kogos kto posiada dlugopis i zeszyt z kubusiem puchatkiem. Z zazdrosci jebanaa cebulo twierdzisz ze lepiej zeby ktos sie polamal oszpecil a najlepiej zabil niz wgniotl kawalek blaszki. I uprzedze... tak posiadam samochod, jak i rower.
@up Nikt nie jest zawistny. Po prostu rowerzyści (jak ktoś woli, PEDALARZE) bardzo mocno zapracowali sobie na opinię jaką mają. Nie mają pojęcia o przepisach PORD, są roszczeniowi i bezczelni. Uważają, że przejechanie przez przejście dla PIESZYCH to nic złego, jazda chodnikiem i to naprawdę szybko, to norma. Droga dla rowerów dla niektórych nie istnieje i jadą ulicą obok. Takich grzechów można wymienić jeszcze mnóstwo. A ty wkurwionych na rowerzystów ludzi nazywasz zawistnymi kurwiszonami. No, bez jaj!
Ja mam szczególne powody do tego, żeby tych gnojków nie lubić. Nie będę się rozpisywał, bo jak widzę to nie ma sensu. Będziesz ich bronił jak Częstochowy.