Mąż w wyniku wypadku stracił pamięć, jako, że najlepszym lekiem na amnezje jest czas, został wypisany do domu, gdzie z utęsknieniem czeka na niego małżonka.
Po paru godzinach od jego powrotu, gdy leżą już sobie w łóżku, mąż pyta:
- Powiedz mi kochanie... jak się poznaliśmy?
- Kiedyś na jednej z imprez założyłam się z koleżankami z liceum, że nie prześpię się z bezdomnym... - odpowiada żona.
- Aha, i to ja byłem tym bezdomnym. - przyjmuje do świadomości mąż.
Na co żona: - Ależ skąd kochanie, ty później leczyłeś mnie z tych wszystkich chorób!
Po paru godzinach od jego powrotu, gdy leżą już sobie w łóżku, mąż pyta:
- Powiedz mi kochanie... jak się poznaliśmy?
- Kiedyś na jednej z imprez założyłam się z koleżankami z liceum, że nie prześpię się z bezdomnym... - odpowiada żona.
- Aha, i to ja byłem tym bezdomnym. - przyjmuje do świadomości mąż.
Na co żona: - Ależ skąd kochanie, ty później leczyłeś mnie z tych wszystkich chorób!