Ja sam nie widziałem tego wypadku, przytoczyłem tylko relacje ludzi. Około 15 minut po zdarzeniu poszliśmy tam zobaczyć ale policjant jak już pisałem kazał nam wypierdalać. Może i dotknął głową może nie. Fakt jest taki, że dzieciak nie żyje.
Ale poczekaj, wytłumacz mi Panie ekspert jedną rzecz, bo z elektryki to umiem sobie wymienić lampe czy kontakt i na tym moja wiedza sie kończy. Jak to jest, że z iskrownika do palnika w kuchence mam dokładnie 4.3mm (mierzyłem przed chwilą suwmiarka) i iskra przeskakuje prawie pół centymetra?