Wysłany:
2011-05-13, 14:49
, ID:
676283
Zgłoś
Siedzę w Anglii i muszę przyznać, że Angole to rozchwiane emocjonalnie głupki, śmiejący się z byle gówna i udający, że śmieszą ich nawet te żałosne żarty. Monthy Python w moim mniemaniu jest przykładem takiej durnoty, lecz trzeba przyznać, że niektóre skecze czy filmy (Św. Graal i ten o typku, którego ukrzyżowano) wyjątkowo im się udały. Problem "nowoczesnych" polaczków, zazwyczaj małolatów, którzy są "światowi" polega na tym, że za wszelką cenę dążą do tego by dorównywać innym narodom, i żyją z podwyższonym ego i w przekonaniu, że wiedzą lepiej, bo zobaczyli parę filmików na youtube. Myślę, że powoli wyrastam z czasów, gdy własnym rodzicom wytykałem - "ale wy to jesteście zacofani". Trzeba uszanować to, że są gusta i guściki, wichury i miasta, osiedla i przedmieścia i różnice wiekowe, bo nawet te najmniejsze bywają zauważalne. Każdy śmieje się z tego, co lubi, co zrozumie.
Osobiście uważam, że ten skecz jest troszkę prymitywny i mało zaskakujący. Długo raczej go nie wymyślano, mnie trochę śmieszy, ale nie na tyle żeby rzucić piwem. Na pewno też nie każdy zrozumie. Mimo wszystko pasuje do tego portalu.