@up Te, model z pewexu, weź się stuknij w ten durny łeb przeznaczony tylko do gwizdania na widok lampiar jak spasiona gęślerowa za młodu. Ratownik odpowiadałby przed sądem, gdyby pozwolił mu się utopić. Chociaż nie słychać, to na filmie widać, że mu to tłumaczy, a do debila nie dociera. Dokumentuje jak słychać ktoś postronny, więc też nie trafiłeś. Żenadą w chuj to jesteś ty i całe twoje pierdolenie, na widok którego nawet gimbaza pewnie ryczy ze śmiechu.
wypowiem się od strony ratownicta(...)
Ps. do tego goscia co pisał o grubym ratowniku, jak umie pomóc i daje sobie radę to się od niego odpierdol, bo najłatwiej jest ocenić, alej ak bedziesz potrzebowal pomocy to pierwszy będziesz krzyczeć
Ratownik nie ma prawa obezwladnic osoby która stoi w wodzie do kolan.
wypowiem się od strony ratownictwa wodnego. Przy czerwonej fladze jak ktoś wejdzie na niestrzeżoną plażę to niezwalnia nas z obowiązku pomocy takiej osobie czyli biegnięcie, podebranie w wodzie i udzielenie wykwalifikowanej pierwszej pomocy należy zaznaczyć że przy bieganiu mozna skręcić sobie kostkę lub mieć inny uraz ciała z powodu np dziur wykopanych przez dzieci, pozostawione butelki , kamienie itp, w wodzie można nadziać się na jakieś pozostałośc i również się uszkodzić, w tym czasie jeden ratownik zostaje na wieży i pilnuje osob przebywających na kąpielisku lub w jego obrębie(jak ktoś się utopi na kąpielisku przy czerwonej fladze to zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności) oraz pilnuje rzeczy prywatnych. Lecimy dalej, po wyciągnięciu takiej osoby, zawiadomieniu służb ratowniczych, koordynatora ratownictwa wodnego, CKRW oraz policji w między czasie rozpoczynamy reanimacje ale jest bardzo wąskie okno czasowe poniewaz gdy temperatura ciała w skutek wiatru, mokrego piachu itp zmaleje poniżej 28 stopni nie ma szans na pobudzenie serca do pracy nawet jak będziemy reanimować godzinę, dlatego przeciwdzialamy np podkladajac deske ortopedyczna oraz owijamy kocem termicznym zeby cieplo zbyt szybko nie uciekalo, pamiętajmy że w między czasie pojawia się quad z dodatkową R1 a jeżeli jest cięzki teren to od lustra wody przypływa łódź ratownicza z dodatkowymi ratownikami(ratownicy są z wież innych więc również na pozostałych wieżach zostaje po jednym ratowniku do zabezpieczenia) zajmijmy się teraz reanimacją ponieważ jest ona o wiele bardziej skomplikowana, według schematu powinno się robic 5 wdechów na 30 ucisniec a nastepnie 2 na 30 jednak wszystko co wdmuchniemy do organizmu trafi do żołądka z powodu zalanych płuc ponieważ opór w tym wypadku jest mniejszy przy żołądku, dlatego odchodzi się od schematu i taką osobę trzeba zaintubować co nie jest łatwe w warunkach polowych, następnie trzeba umieścic ssak z rurką w płucach i próbować odessać zalegającą wodę, następnie można zacząć reanimować skutecznie pamiętając o podaniu płynów które rozrzedzą krew, nie będę sie wgłebiał jak cięzko jest wykonać te czynności przy ludziach, w niekorzystnych warunkach, zmęczeniu i wielu innych czynnikach) co należy zrobić dalej to nie będę pisał bo jest to bardzo obszerny temat, ale dlatego własnie czesto lepiej wyciągnąc taką osobę zanim sobie coś zrobi tak jak na w/w filmie i nie uruchamiać łańcucha przeżywalności.
Ps. do tego goscia co pisał o grubym ratowniku, jak umie pomóc i daje sobie radę to się od niego odpierdol, bo najłatwiej jest ocenić, alej ak bedziesz potrzebowal pomocy to pierwszy będziesz krzyczeć
Wielu z was komentuje, że koleś w wodzie to debil i ratownicy mają go zabrać. Nikt z was nie zauważa problemu obecnego prawa. Narusza się nietykalność cielesną człowieka, który świadomie podejmuje decyzje. Jest to decyzja, która nikomu nie sprawia krzywdy. Jedyną krzywdę jaką może wyrządzić jest taka, że się utopi, co pewnie i tak by się nie stało. A jeżeli by się stało, to można winić tylko jego. Każdy człowiek powinien mieć prawo do podejmowania takich działań, jeżeli mu się tak podoba. Państwo nie może pełnić roli nadopiekuńczego rodzica nad każdym obywatelem. I jeszcze jak pomyślę, że oni pracują za nasze pieniądze...
Zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda" niestety już nie istnieje i każdy kto ją głosi uchodzi dziś za co najmniej jakiegoś heretyka.
No właśnie z grubym ratownikiem problem ten że pomoc nie umie. Dużo pływam, czasem mam scysje z tą służbą, a często obserwuje przy pracy. M in na stawikach w Sosnowcu jest taki misiek. Jak wchodzi do wody to żal patrzeć. Czasem się zastanawiam jak zaliczył czasowke na 400m.
Jasne, zdarzają się i tacy, u nas to wyglada tak że taką osobę się eliminuje jeżeli jest niereformowalna albo każe jej się codziennie pływać i daje jej się inne zadanie np. wezwanie pomocy/albo ogarnięcie R1, zadań które nie wymagają od niego super sprawności fizycznej, pamiętaj że ratownik jest to osoba która ma predyspozycje i zawsze jest tzw. KOŃ który płynie po osoby, jest to najlepszy z najlepszych ratowników zeby była większa efektywność, także jak mówiłem, to jest bardzo szeroki temat i zawsze trzeba sobie poradzić z tymi zasobami co się ma, w swoim ratownictwie wiele osób przemieliłem i są różne rozwiązania na to mówie, to jest temat na dobre kilkanaście godzin