Wysiadają z samolotu, patrzą, a tu parka ubrana na ludowo wita ich chlebem i solą.
Schodzą po schodkach na płytę lotniska i wokalista mówi:
- No, tak to nas jeszcze nikt nie witał.
Pochyla się nad solą, zatyka dziurkę palcem, a drugą wciąga...
Przypomniala mi sie sytuacja jak bedac mlodym szczylem u babci zabraklo pradu i wygladalo na to, ze szybko nie naprawia. W tamtych czasach usterke mogli naprawiac nawet 3 dni. Wiec siedzimy u babci : ja, mlodszy brat, kuzyn, drugi kuzyn i kuzynka i oczywiscie babcia. Rodzice u sasiadow na imprezie wiec szczyle zostaly z babcia... Jeszcze byla mloda godzina - wiec spania nie bedzie. Przedzial wiekowy rozny wiec nie ma mowy by babcia opowiadala bajki o czerwonym kapturku czy innych glupotach bo starci zaczeliby marydzic, ze to dziadostwo dla mlodych. Babcia postanowila opowiedziec historie z czasow wojny - jak niemcy przyjechali na wioske. Wbrew pozorom okazali sie calkiem sympatyczni. Nie mordowali, nie gwalcili a nawet nie kradli (biedna wioska wiec nie bylo nic do zajebania )
Niemieccy zolnierze zostali zakwaterowani w szkole. Dzien po ich przyjezdzie wszyscy mieszkancy mieli sie zjawic przed szkola bo szef niemcow mial cos waznego do powiedzenia. Jak juz sie wszyscy zebrali - najwazniejszy z niemcow w lamanej polszczyznie powiedzial mniejwiecej tak :
- Polaki, ja wiem, ze wy nas nie lubicie. Nie przeszkadza mi to. Ja wiem, ze wy partyzantom jedzenie przekazujecie - inni karaja smiercia za dokarmianie tych bandytow, ale nie ja. Ja moge wytrzymac naprawde duzo ale jak ktorys z was lub z waszej rodziny bedzie opowiadal takie chujowe kawaly jak Krzysztof.K z sadistica - to kaze wam wpakowac kule w leb. Od tamtej pory NIKT z tej malej wioski nie wazyl sie opowiadac tak chujowych kawałów...
Przypominała mi sie sytuacja, jak będąc młodym szczylem u babci zabrakło prądu i wyglądało na to, że szybko nie naprawią. W tamtych czasach usterkę mogli naprawiać nawet 3 dni. Wiec siedzimy u babci : ja, młodszy brat, kuzyn, drugi kuzyn, kuzynka i oczywiście babcia. Rodzice u sąsiadów na imprezie, więc szczyle zostały z babcią... Jeszcze była młoda godzina - więc spania nie będzie. Przydział wiekowy różny, więc nie ma mowy by babcia odpowiadała bajki o czerwonym kapturku czy innych głupotach, bo starsi zaczęliby marudzic, że to dziadostwo dla młodych. Babcia postanowiła opowiedzieć historie z czasów wojny - jak niemcy przyjechali na wioskę. Wbrew pozorom okazali się całkiem sympatyczni. Nie mordowali, nie gwałcili, a nawet nie kradli (biedna wioska wiec nie było nic do zajebania )
Niemieccy żołnierze zostali zakwaterowani w szkole. Dzień po ich przyjeździe wszyscy mieszkańcy mieli się zjawić przed szkołą, bo dowódca niemców miał coś ważnego do powiedzenia. Jak już się wszyscy zebrali - najważniejszy z niemców, leutant w łamanej polszczyźnie powiedział mniej-więcej tak :
- Polaki, ja wiem, ze wy nas nie lubicie. Nie przeszkadza mi to. Ja wiem, że wy partyzantom jedzenie przekazujecie - inni karają śmiercią za dokarmianie tych bandytów, ale nie ja. Ja mogę wytrzymać naprawdę dużo, ale jak któryś z was lub z waszej rodziny będzie opowiadał takie chujowe kawały, jak Krzysztof.K z sadistica - to każę wam wpakować kulę w łeb. Od tamtej pory NIKT z tej malej wioski nie ważył się odpowiadać tak chujowych kawałów...