Wysłany:
2014-09-24, 1:10
, ID:
3503437
Zgłoś
Albo moździerz robiony z rury jakiejś (mało prawdopodobne), albo pociski, które powinno się utylizować (nie trzymają parametrów - np wymiarów i się klinują). Druga teoria to zapalniki wadliwe, nie przeznaczone do tych granatów lub po prostu podrzucone przez nieprzyjaciela (uzbrojone już w chwili wrzucania do moździerza, normalny pocisk uzbraja się dopiero po ok 30-100m od opuszczenia lufy zależnie od zastosowanego zapalnika. najczęściej pod wpływem przeciążenia sprężyna się ściska, zwalnia blokujące iglicę kulki i po ustaniu przeciążenia umożliwia iglicy pracę)
Pozdro