Znalazłem idealną kobietę, w pobliskim parku. Siedziała na wózku myślałem, że to dziecko bez opiekuna, więc postanowiłem jak najszybciej interweniować zanim wróci. Szybko zwolniłem blokadę i oddaliłem się w kierunku domu, jakie było moje szczęście, kiedy się okazało że to głuchoniemy kadłubek. Nie krzyczy, nie drapie, kocha anal i wszystkie inne rozmaitości. Czasem jednak muszę przypierdolić jej za to, że kiedy wracam zmęczony po pracy to gary są nie pozmywane, obiad nie gotowy, a ona mi tylko oczami przewraca. Nic nie jest idealne.