Za dzieciaka, gdy zaczynałem uczyć się chemii wyprodukowałem wodór, napompowałem nim balon, postanowiłem sprawdzić czy mocno wybuchnie, i pierdolnęło
Druga sytuacja- zrobiłem lampę na ten wodór, tylko gaz wydobywał się za wolno i w końcu płomień wszedł pod nakrywkę słoika, kilka szwów na palcach i nauczka do końca życia.