Ale polaczki dystyngowane się odezwały. Przecież w każdym polskim mieście co weekend są podobne akcje, wy myślicie, że nasze bydło się różni od tego ze wschodu, jak wleje w siebie trochę promili? Na szczęście spora część wyjechała na zachód, ale zgadnijcie kto teraz wjeżdża do nas.
I koło się zamyka, w naturze nic nie ginie, przecież co chwila są akcje z najebanymi przybyszami ze wschodu u nas w kraju.
Czasami nawet kosy lecą, ale w mediach lokalnych coś napomkną, w głównego nurtu cicho, bo to niedobra jest.