a taki suchar mi się przypomniał - przepis na napęd antygrawitacyjny: bierzemy kota, zwykłego sierściucha. Nie za dużego, nie za małego. Bierzemy kromkę chleba i smarujemy ją grubo masłem. Następnie przywiązujemy tą kromkę masłem do góry do grzbietu kota i całość zestawu wypieprzamy oknem. I teraz - kot zawsze spada na 4 łapy a kromka masłem do dołu. Perpetuum mobile. Napęd antygrav
Za takie zbezczeszczenie pizzy należy się kara bez zawieszenia dwa tygodnie jedzenia wegańskich sałatek z orzeszkami pini chujini i innego pedalstwa.
Niech wpierdala zieleninę jak gad skoro nie potrafi obchodzić się z szacunkiem do świętego pokarmu.
a taki suchar mi się przypomniał - przepis na napęd antygrawitacyjny: bierzemy kota, zwykłego sierściucha. Nie za dużego, nie za małego. Bierzemy kromkę chleba i smarujemy ją grubo masłem. Następnie przywiązujemy tą kromkę masłem do góry do grzbietu kota i całość zestawu wypieprzamy oknem. I teraz - kot zawsze spada na 4 łapy a kromka masłem do dołu. Perpetuum mobile. Napęd antygrav
Za takie zbezczeszczenie pizzy należy się kara bez zawieszenia dwa tygodnie jedzenia wegańskich sałatek z orzeszkami pini chujini i innego pedalstwa.
Niech wpierdala zieleninę jak gad skoro nie potrafi obchodzić się z szacunkiem do świętego pokarmu.