Piesku chyba się rozciąganie podobało, bo ogonem machał na sztorc postawionym.
Tak na koniec, jak piesku odchodził, to myślałem że go samochód rąbnie i taki finał będzie, jak w takim filmiku z sokołem czy tam innym jastrzębiem, jak go, po rekonwalescenci ornitolodzy wypuścili, a on poleciał na szosę i zderzył się z ciężarówką.