Ostatnio na skrzyżowaniu w Piasecznie gościowi się coś pojebało i odpalił piaskarkę stojąc "na czerwonym", oczywiście był obstawiony innymi samochodami. Gdyby nie to, że się szybko zorientował to byłby pewnie materiał na harda, a tak skończyło się na kopaniu piaskarki, wyzwiskach i próbie wejścia do kabiny