Hahah bo to chodzi o to, że trufle rosną pod ziemią czasami na głębokości kilku metrów, a wyszukuje się je za pomocą trzody chlewnej czyli świń, które bardzo lubią ten zapach. Autor personifikuje tutaj, czyli upodabnia człowieka do trzody chlewnej, czyli siebie do knura wysmarowanego truflami aby zwabić a potem odbyć akt kopulacyjny ze świniami. Trzeba przyznać, że masz specyficzne poczucie humoru, jak i upodobania seksualne... Gdybym nie oglądał Animal Planet to bym się nie domyślił.