Dlatego podziwiam młodych ludzi, nawet jeśli walczą o orzegraną sprawę.
Moje pokolenie było całkiem zblazowane, walczące o kasę. Teraz jest bogate, syte i bez przyszłości. Rozmowy w towarzystwie tylko o pieniądzach, basenach po willami i zagranicznych inwestycjach. Połowa moich znajomych wciąga koks, a druga połowa zmieniła żony na 22 latnie studentki. Pół roku siedzą w ciepłych krajach, a drugie pół swoich rezydencjach. Zmarnowane pokolenie.
Taki chuj. Sprawa jest przegrana, bo sami ją przegrywają. Zobacz jak rolnicy protestowali, poza kilkoma wyjątkami, starali się nie utrudniać za bardzo życia ludziom, np nie blokowali drogi, ale tylko jeden pas.