Wysłany:
2015-06-25, 21:24
, ID:
4059295
2
Zgłoś
Skwituję ten filmik anegdotką. Pewnego lata (3-5 lat temu), w drewnianym domku nad jeziorem (jego właściciel prawdopodobnie o nim zapomniał, bo nikt go nie widział od 15 lat) zalągł się pewien brązowo skóry jegomość z rumuńskim pochodzeniem. Jak większość mu podobnych, dzień spędzał na żebraniu przed największym sklepem w mieście, a wieczorami balował za zdobyte bilony. Szedłem raz ze znajomym w kierunku wspomnianego wcześniej sklepu, gdy poprzedzany specyficzną wonią wymiocin i gówna, pojawił się rumun. Od razu rozpoczął inkantować, rzucając na nas urok swojej niedoli i wynikającej z niej potrzeby spotkania naszych monet z jego brudną kieszenią. Ja, człowiek elokwentny i oczytany, zripostowałem jego zaklęcia wyszukanym słownictwem.
- Spierdalaj brudasie.
Brązowy mąciciel nauczony doświadczeniem, niezdziwiony mą reakcją, już umykał ku swemu legowisku, gdy stało się coś niespodziewanego. Mój znajomy sięgnął ku swym kieszeniom, skąd wydobył złotówkę, a następnie pięćdziesięciogroszówkę i podał obie monety rumunowi. Ja z mocno słyszalnym zdziwieniem w głosie, znów wznosząc się na wyżyny krasomówstwa, zapytałem
- Pojebało Cię? Przecież on to przekurwi na parkową.
- Skąd to wiesz? Może naprawdę potrzebuje na jedzenie. - Odpowiedział mi znajomy, przybierając minę mędrca. Ja, człowiek bezkonfliktowy i tolerancyjny, stwierdziłem, że w sumie to chuj mi do tego, na co ludzie wydają pieniądze i ruszyłem ze znajomym w dalszą drogę. Wieczorem, idąc z tym samym znajomym w stronę naszych domów, przechodziliśmy obok baru z ogródkiem i zgadnijcie kogo tam ujrzeliśmy. Tak, brązowo skórę plugastwo, będące już w widocznym upojeniu alkoholowym. Wnioski wyciągnijcie sami.