Co ty pie**olisz? Chłopie obudź się! Przecież każdy zwierz jest potrzebny, a natura sobie poradzi z każdym nadmiarem, musisz odbębnić lekcje z podstawówki na temat łańcuchów pokarmowych
______________
<lol>Myśliwi to chore pojeby. Znam ich kilku i żaden nie jest normalny. Przykład : miałem mastifa, duże bydle ale stare już i schorowane. Leczyłem zwierzaka z pół roku razem kosztowało mnie to koło 7000. Jak się mój sąsiad myśliwy dowiedział że na koniec jeszcze 250 złotych za uśpienie zapłaciłem to miał łzy w oczach "takie piękne i duże zwierzę, ja bym to za 10 złotych zrobił, puścił psiaka do lasu i strzelił ze 2 razy". Byłem kiedyś na imprezie po polowaniu z tymi pojebami, to nie są ludzie tylko bydło
7000 tyś na leczenie psa a dzieci na operację nie mają i kto tu jest chory... Pozdrawiam
Rozmawiałem kiedyś z jednym myśliwym, probowałem zrozumieć jak rzeczywiście czuje taki chory pojeb. Powiedział że nie ma nic piękniejszego niż smierć zwierzęcia, albo podążanie za śladami jego krwi. A to wytłumaczył miłością do zwierząt. Pojeb.
A gdzie ty tu widzisz bestialstwo? Jesteś jednym z tych którzy myślą, że misio to taki Kubuś Puchatek i lata na baloniku? To zwierzę, żre np. łososie, rozrywa im brzuch i wyżera ikrę, bo ma więcej białka niż reszta, resztę wywala, i żre następną. Nie zastanawia się, że przez to marnuje ryby. Bo widzisz, w tym świecie nic się nie marnuje. zawsze coś zżera coś innego, na tym polega fenomen ziemi, na wzajemnym zżeraniu się i wzajemnej walce o przetrwanie. To dzięki temu są piękne sarny, konie i bandy kleszczy.
Upolował, bo potrzebował sadła, mięsa, futra. To żadna frajda ganiać po zimnie i ryzykować, że jednak rozerwie pół twarzy.
To było polowanie?
Napadli na niego swoim starosowieckim sposobem jak NKWD. We śnie go napadli i wytargalii z nory żeby mu w potylicę strzelić.
Brakowało tylko żeby go jeszcze wyruchali.
Ja pierdolę. Mieli mu wysłać zaproszenie pocztą, żeby po pobudce go odstrzelić, czy poczekać, aż się obudzi i wpierdoli komuś dziecko? Nasza cywilizacja musi upaść mając takie wyprane łby w społeczeństwie.