nowynick napisał/a:
i wszystko jasne
Chyba nie do końca...
Siedzę i czytam artykuł Krzysztofa Feusette, który rozpoczął jakiś czas temu gównoburzę i polemikę (też czytam
z dziennikarzami GW (K.F. był wtedy felietonistą RP) a potem jego odpowiedź na łamach RP. Zmusiłem się nawet do oryginalnego tekstu Gerit von Leitner na łamach zeit.de - książki nie zamierzam...
Przejrzałem artykuł "Żona Doktora Śmierć" na stronach GW, na który również powołuje się F.
A po co?
Aby nie pierdolić powtarzających się fraz i sformułowań na tematy na które nie mam pojęcia w stopniu, jaki prezentujecie
I tak jak na łamach GW jak i RP - mam to samu tutaj: jedni piszą ile mogą, z dystansem na jaki pozwala im ich światopogląd
a drudzy piszą co chcą w wymiarze i z intensywnością huraganu Irma
Wszystkim, widzę, dolega niestrawność tematu, u jednych objawiając się zatwardzeniem a u innych rozwolnieniem.
Jednym i drugim polecam: nie dajcie się manipulować. Nie tylko "wasze" jest słuszne. Bo dobre dziennikarstwo to tylko frazes. Niech Was nie zwiodą "słuszne" intencje Waszych źródełek informacji.
A zresztą... chrzanić to. Napierdalajcie ile się da - dopóki
Angel nie zamknie tematu. Może kiedyś umieszczą Wasze kwestie w wikicytatach