To jest powieszenie ze sznurem krótkim. Pętla wykonana niefachowo dlatego zrobił się siny ale mimo wszystko cel osiągnięty.
W gruncie rzeczy bardzo lekka śmierć. Od momentu powieszenia stracił przytomność w kilka sekund. Reszta działa się już na nieświadomce.
W przypadku egzekucji preferuje się powieszenie ze sznurem długim gdzie dochodzi do skręcenia karku i natychmiastowej śmierci.
Tutaj fachowa pętla. Gość nie posiniał i nawet nie wierzgał zbytnio.
Zasada ta sama. Powieszenie"krótkie". W tym typie powieszenia dochodzi do całkowitego zaciśnięcia wszystkich tętnic szyjnych. KIlka sekund odpływamy, ok 4 minut całkowita śmierć. Serce może bić jeszcze nawet półgodziny ale nie ma po tym czasie(4-5min) szans na odratowanie bo mózg jest już całkowicie martwy.
https://www.sadistic.pl/esmail-jafarzadeh-zgwalcil-i-zamordowal-siedmiolatke-vt459163.htm
Zabójca napisał/a:
Wiem bo sam się wieszałem byłem 8 dni w śpiączce
Jeżeli nie bujasz to opisz proszę szerzej swoje doznania. Dlaczego Cię odratowali? Sznur się urwał czy znalazł się jakiś bohater w pobliżu?
Sorry za bezpośredniość ale jesteśmy na sadolu a tutaj wszyscy (prócz gimbazy) to jak jedna wielka rodzina.
PS: nie próbowałem nigdy odebrać sobie życia, nie jestem ekspertem.
Mój znajomy 10 lat temu powiesił się w lesie poza tym kiedyś troszkę miałem styczność z medycyną sądową.