Ech... często pomykam na rowerze tą trasą. Nagroda Darwina dla tego, kto to projektował i kolejna dla tego kto zatwierdził projekt.
I aby być absolutnie szczerym - rowerzyści też jeżdżą jak chcą. Nie usprawiedliwiam gościa z samochodu, ale od początku jechał z myślą o skręceniu w prawo. Należało też przyczepić się do dwóch pieszych: brunetki, która lazła jak chciała po ścieżce rowerowej i mężczyzny, który przechodził w niewyznaczonym do tego miejscu, na czerwonym między stojącymi w korku samochodach.
Po prostu bądźmy ludźmi