Wysłany:
2015-05-28, 13:51
, ID:
4009623
32
Zgłoś
Cosplay to świetna zajawka. Przyszła do nas z USA gdzie ludzie bawią się w to od wielu wielu lat, a do USA trafiła z Japonii. Niestety, do nas przyszła w spaczonej formie. W USA czy Japonii polega to na tym, że fani szeroko pojętej popkultury (głównie gier fabularnych/komputerowych, książek i filmów fantasy) przebierają się za ich ulubione postacie z różnych mediów. Kupują różne materiały, schodzą do swojej komórki lub garażu i tam, używając własnych umiejętności i pomysłowości, tworzą swój kostium. Efekt końcowy jest mało istotny. Kostium może być mega czaderski, wymagający wielu tygodni pracy i wydatków, z oddanymi szczegółami w skali 1:1, albo totalnie amatorski, zrobiony w 15 minut kosztem dwóch dolarów, bez znaczenia, najważniejsza jest w tym wszystkim zabawa. W Polsce natomiast wygląda to tak, że cosplayerzy służą do marketingu. Są to zazwyczaj ładne dziewczyny podnajmowane z agencji modelek, które pracują jak hostessy. Ich celem jest promocja imprez lub konkretnych produktów. Swoich kostiumów nie robią sami tylko dostają je gotowe i płaci im się żeby połazili trochę po terenie imprez. Zdarza się, że osoby te nie wiedzą nawet za kogo są przebrane, bo dostały fajny kostium sprowadzony z Niemiec albo USA i reszta ich nie obchodzi, ważne żeby na koniec dnia wypłacili obiecaną kasę. Szkoda, że próbujemy przejmować wzorce fajnych zabaw z zachodu od razu w wypaczonej formie w imię wyciskania z tego kasy.