W upalne dni, szczególnie po południu, na pilotów śmigłowców czeka pułapka. Nagrzana ziemia oddaje duże ilości ciepła tworząc tym samym poduszkę powietrzną rzadkiego powietrza kilka -kilkanaście metrów nad ziemią. Powoduje to nagłą utratę siły nośnej łopat wirnika nośnego w ostatniej fazie lądowania. Oczywiście doświadczony pilot to wie i jest gotowy do zwiększenia momentu obrotowego wirników odpowiednio wcześniej.
Z samolotami jest podobnie, choć to zjawisko jest _trochę_ mniej niebezpieczne, ale jak ktoś często podróżuje pasażerskimi samolotami, to pewnie poczuł nie raz gwałtowniejsze przyziemienie i było to właśnie w czasie upałów albo w nocy po upalnym dniu.
W upalne dni, szczególnie po południu, na pilotów śmigłowców czeka pułapka. Nagrzana ziemia oddaje duże ilości ciepła tworząc tym samym poduszkę powietrzną rzadkiego powietrza kilka -kilkanaście metrów nad ziemią. Powoduje to nagłą utratę siły nośnej łopat wirnika nośnego w ostatniej fazie lądowania. Oczywiście doświadczony pilot to wie i jest gotowy do zwiększenia momentu obrotowego wirników odpowiednio wcześniej.
Z samolotami jest podobnie, choć to zjawisko jest _trochę_ mniej niebezpieczne, ale jak ktoś często podróżuje pasażerskimi samolotami, to pewnie poczuł nie raz gwałtowniejsze przyziemienie i było to właśnie w czasie upałów albo w nocy po upalnym dniu.
W upalne dni, szczególnie po południu, na pilotów śmigłowców czeka pułapka. Nagrzana ziemia oddaje duże ilości ciepła tworząc tym samym poduszkę powietrzną rzadkiego powietrza kilka -kilkanaście metrów nad ziemią. Powoduje to nagłą utratę siły nośnej łopat wirnika nośnego w ostatniej fazie lądowania. Oczywiście doświadczony pilot to wie i jest gotowy do zwiększenia momentu obrotowego wirników odpowiednio wcześniej.
Z samolotami jest podobnie, choć to zjawisko jest _trochę_ mniej niebezpieczne, ale jak ktoś często podróżuje pasażerskimi samolotami, to pewnie poczuł nie raz gwałtowniejsze przyziemienie i było to właśnie w czasie upałów albo w nocy po upalnym dniu.
W upalne dni, szczególnie po południu, na pilotów śmigłowców czeka pułapka. Nagrzana ziemia oddaje duże ilości ciepła tworząc tym samym poduszkę powietrzną rzadkiego powietrza kilka -kilkanaście metrów nad ziemią. Powoduje to nagłą utratę siły nośnej łopat wirnika nośnego w ostatniej fazie lądowania. Oczywiście doświadczony pilot to wie i jest gotowy do zwiększenia momentu obrotowego wirników odpowiednio wcześniej.
Z samolotami jest podobnie, choć to zjawisko jest _trochę_ mniej niebezpieczne, ale jak ktoś często podróżuje pasażerskimi samolotami, to pewnie poczuł nie raz gwałtowniejsze przyziemienie i było to właśnie w czasie upałów albo w nocy po upalnym dniu.
W upalne dni, szczególnie po południu, na pilotów śmigłowców czeka pułapka. Nagrzana ziemia oddaje duże ilości ciepła tworząc tym samym poduszkę powietrzną rzadkiego powietrza kilka -kilkanaście metrów nad ziemią. Powoduje to nagłą utratę siły nośnej łopat wirnika nośnego w ostatniej fazie lądowania. Oczywiście doświadczony pilot to wie i jest gotowy do zwiększenia momentu obrotowego wirników odpowiednio wcześniej.
Z samolotami jest podobnie, choć to zjawisko jest _trochę_ mniej niebezpieczne, ale jak ktoś często podróżuje pasażerskimi samolotami, to pewnie poczuł nie raz gwałtowniejsze przyziemienie i było to właśnie w czasie upałów albo w nocy po upalnym dniu.
W upalne dni, szczególnie po południu, na pilotów śmigłowców czeka pułapka. Nagrzana ziemia oddaje duże ilości ciepła tworząc tym samym poduszkę powietrzną rzadkiego powietrza kilka -kilkanaście metrów nad ziemią. Powoduje to nagłą utratę siły nośnej łopat wirnika nośnego w ostatniej fazie lądowania. Oczywiście doświadczony pilot to wie i jest gotowy do zwiększenia momentu obrotowego wirników odpowiednio wcześniej.
Z samolotami jest podobnie, choć to zjawisko jest _trochę_ mniej niebezpieczne, ale jak ktoś często podróżuje pasażerskimi samolotami, to pewnie poczuł nie raz gwałtowniejsze przyziemienie i było to właśnie w czasie upałów albo w nocy po upalnym dniu.