Żadna nowość, wśród gwiazd estrady mało jest ludzi którzy robią coś NAJLEPIEJ, wielu z nich jest po prostu dobrymi rzemieślnikami w swoim fachu a większość (o zgrozo!) - tłuczącymi masówkę przedsiębiorcami. Bez problemu znajdziemy szybszych i lepszych gitarzystów od kogokolwiek z G3 (Vai, Satriani, Malmsteen) na youtubie (a biorąc pod uwagę Chińczyków - będziemy musieli stworzyć osobną podkategorię dla superszybkich dzieci , w opór jest też lepszych wokalistek i to nie tylko od Perry czy Gagi ale także od najlepszych, czterooktawowych głosów z symfonicznego metalu. Raperzy? Nie żartujcie sobie, 99% z nich nie ma ZADNEGO talentu - freestylowcy jadą TYLKO I WYŁĄCZNIE na przygotowywanych wczesniej materiałach które mają uniwersalny kontekst więc można je wykorzystać nawet wtedy kiedy tematem rapu jest "odkurzacz" czy "lampka" a speedrunerzy zapychają swoje występy wciskając między jedno logiczne słowo trzy dźwiękonaśladowcze, dzięki czemu występ sprawia wrażenie szybkiego. Eminem? Nie żartujcie sobie, artysta który jest bogiem tylko w studio a na żywo nie potrafi bez playbacku odtworzyć swojego utworu jest NIKIM!
Miazga, po prostu miazga.
a eminem nazywajacy sie bogiem rapu jest co najmniej smieszny.
Eminem? Nie żartujcie sobie, artysta który jest bogiem tylko w studio a na żywo nie potrafi bez playbacku odtworzyć swojego utworu jest NIKIM!