Skazanie dziecka na takie męczarnie przez całe swoje (krótkie) życie jest gorszą patologią niż karyny skrobiące się na potęgę, że aż wióry lecą...
To samo tłumaczę zawsze. Rodzicowi przydarzyło się dziecko o lewicowych poglądach popierające aborcje, czyli schorzeniem "cerebrum indigentiam" często zaraźliwym i groźnym dla społeczeństwa. To rodzic taki powinien mieć prawo abortować takie dziecko do 900-nego miesiąca życia. Jest to lepsze niż skazanie dziecka i społeczeństwa na męczarnie.