Co mi się podoba w tych dzikich ostępach cywilizacji, to to że jest tam społeczna akceptacja na zbiorowy wpierdol dla złodzieja, gwałciciela itp. chwastów społecznych. Zanim policmajstrowie przyjadą to menda dostaje solidną lekcję od społeczności. U nas to by zaraz było hurr durr od lewactwa, że to nieładnie, że od tego są sądy i inne takie. A tak to lepiej zapamięta oklep niż całą procedurę prawną na którą ma i tak pewnie wyjebane.