Jak byłem mały, to się na osiedlu bawiliśmy z kolegami w wojny. Mieliśmy pistolety na kulki i solidne kije. Ale trochę już się postarzałem.
Tak na poważnie- jak miałem z 16 lat, to jacyś kumple mnie kiedyś na takiego LARPa wyciągnęli. W pewnym momencie zaczęło na mnie lecieć jakiś 3 gości ze skrzyżowanymi rękoma, niewiele myśląc zajebałem pierwszemu z drewnianego "miecza". Wywalili mnie z imprezy. Ponoć poszło o to, że miał czar niewidzialności i i tak po prostu tego zrobić nie mogłem