No i fajnie, ale to nadal tylko lanos. Mistrz prostych a w zakręcie złamie się na pół.
Zrobienie silnika w jakimś rodzinnym wozidle jest fajne, ale... po co? Skoro ani to nie hamuje ani nie skręca. Aby takie auto miało sens bytu musi zostać z niego tylko karoseria a i to zwykle nie, bo jest za słaba lub stawia zbyt duże opory powietrza.
Ty mówisz o tuningu , albo raczej wymiany, kompletnego zawieszenia, układu hamulcowego oraz zmian w zawieszeniu(dystanse np aby weszły szersze felgi i opony, bo inaczej nie zmieszczą się przy sprężynach). Ja mówię o tym, że z SERYJNEGO lanosa została buda i znaczek.
Nadal jednak jest to lanos, którego musisz obniżać aby obniżyć środek ciężkości, montować spoiler wielkości kajaka aby miał docisk na lekki tył. Dla mnie jest to wiejski tuning pozbawiony sensu. Ktoś chce- proszę bardzo. Dla mnie zawsze to była żenada.
Już nie wspominając o kosztach takich przeróbek jak mówisz... Weźmy chociaż przykład hamulców- dajesz duże tarcze z np. czterotłoczkowymi zaciskami, do których musisz dać mega wielką felgę z dużym ET, bo inaczej nie zmieszczą Ci się zaciski, ciągnie to za sobą minimum dystanse+ poszerzanie auta ze względu na szerokość opon jakie chcesz założyć(215 to absolutne minimum w sportowym aucie jakie chcesz zrobić z lanosa). Wtedy go nie obniżysz, bo będą przycierać opony. Czyli masz wyżej środek ciężkości, czyli chujowsze trzymanie się na drodze. Ekspertem nie jestem ale podstawy działania fizyki znam.
Nie wspomnę już nawet o komforcie, bo zaraz odpowiesz, że to auto na tor a nie na codzień... Cóż, ja lubię mieć kilka KM pod nogą i przyzwoity poziom komfortu w samochodzie Ale co kto lubi.