Wysłany:
2011-06-07, 10:36
, ID:
699794
16
Zgłoś
Oj, biedactwo.
Uwielbiam motocyklistów lawirujących między autami, szczególnie gdy zatrzymują się żebrami na otwartych drzwiach mojego samochodu - innymi, poważniejszymi słowy - chuj mnie strzela, gdy zaczyna się biadolenie nad motocyklistą, który na moment musiał się przytrzymać, składając całą odpowiedzialność za jakikolwiek wypadek w kierowcach samochodów, bo w swym samozachwycie, ubzdurał sobie że ma niepodważalne prawo wymijać innych z lewej, prawej, góry i dołu.