Byłoby tak, ze ten co bogaty byłby jescze bogatszy, ten co biedny jeszcze biedniejszy.
państwo gdzie chorzy, niepełnosprawni najlepiej do utylizacji, każdy niech sobie sam wszystko organizuje, za wszystko płaci, jak kogoś nie stać to niech zdycha, bo tylko straty generuje.
I jak nie patrzeć to państwa europejskie jednak mają rozwinięty socjal, państwową służbę zdrowia itd., jak ktoś chce ten swój gospodarczy skrajny liberalizm to raczej niech szuka raczej przykładów w Afryce, czy Ameryce Południowej.
A kto teraz dożywa emerytury ? pełno osób ? W życiu... wiek emerytalny przedłużają, przez ponad 45niektórzy nawet 50 lat odkładają na emeryturę (po przez te śmieszne składki), a zostaje im rok i co? Idą wąchać kwiatki od spodu... Więc powiedzcie mi gdzie są te pieniądze które wpłacamy na emerytalno-rentowne ?
No ale nie ma się co łudzić, że by opłacił. Byłoby tak, ze ten co bogaty byłby jescze bogatszy, ten co biedny jeszcze biedniejszy. Oczywiście sprawiedliwie.
Dlaczego w takim liberalnym państwie różnice między bogatymi i biednymi by się zwiększały? Właśnie dlatego, że bogatym by państwo nie przeszkadzało, dobrze by sobie prosperowali, dzieci bogatych rodziców byłby wykształcone, w razie problemów ktoś z rodziny pomoże, poratuje. Znowu jak ktoś biedny i np. choroba nie pozwala mu pracować to wszystko się wali. Nikt mu nie pomoże, bo ma raczej też biednych znajomych. Dzieciom ciężko się przebić, bo nie chodzą, albo chodzą do najgorszych szkół, zawodu nie mają, o studiach nie wspominając. jak komuś się noga powinie to państwo już nie pomoże, jak ktoś zostanie sam, bez rodziny, bez znajomych np. na starość to będzie pod mostem koczował.