3-buch napisał/a:
to samo robiliśmy jak budowali bloki w Krakowie z kumplami. Nikt nie zginął, nikt się nie połamał i wszyscy byli zadowoleni.
Nie wy jedni. My z kumplami mieliśmy kotwicę od motorówki na lince do wspinania się, ale jak kolegi stary jechał na ryby to się skapnął i był przypał. Najśmieszniejsze, że ostatnio z roboty byłem na audycie w halach, które pobudowali w miejscu gdzie się wtedy bawiliśmy