ja rozumiem, że wypadek, że zdarzenie, można się wydrzeć, jebnąć przekleństwem czy coś w tym stylu ale nie drzeć japy 5 minut po wypadku gdy poza pogiętymi blachami w aucie nic nikomu się nie stało
ale rozumiem te przypadki gdy ktoś ucierpiał na prawdę mocno i wrzeszczy z bólu a nie z paniki