Robster napisał/a:
A w prawdziwej walce z normalnie rozgarniętym zawodnikiem, dostałby strzała podczas tych wygibasów i walka skończyłaby się podczas pierwszego głupiego obrotu.
widac ze nic nie trenujesz, a jedyny kontakt z walką miales ogladajac dragon balla.
Zauwaz jaki on jest szybki i nieprzewidywalny. Jesli bialas opuscilby garde zeby go zaatakowac, to juz by bylo finito. Podczas tych "wygibasów" jak mówisz zawsze mial kolana w górze, co z goleni robiło mu tarcze nie do przebicia. Może gdyby wiedział, co on będzie robił w danym momencie istniałaby szansa, że go trafi kopniakiem w plecy i tamten sie wyjebie, ale przy takich niestandardowych przeciwnikach trzeba zachowac maksimum bezpieczenstwa.