W 99' leciałem śmigłowcem z Trzciniobic do Biłołejek w Zachodniopomorskim około 380 km w linii prostej, w połowie drogi helikopter nagle zaczął szybciej obracać śmiałem i raptem zgasł silnik spadliśmy z 350 metrów na stodołę siana we wsi Pączkowo koło Gliwic, głośno było o tym w TV. Maszyna runęła 2 osoby zginęły ja miałem złamany 3 krąg szyjny ale przeżyłem tylko ja