Mi to się akurat z Trwam kojarzy.bardziej mi to zachowanie prowadzącej do programu Moniki "stokrotki" olejnik pasuje
a za kabaret piwko
Akurat powyższy skecz słaby, trak samo jak Tey, czy Pietrzak. Za komuny wystarczyło trochę odwagi i za to szacunek, ale jaki to kabaret to widać dopiero jak się bez obaw można śmiać ze wszystkiego. Tamte kabarety skończyły się nagle, bo zabrakło tego właśnie elementu mrugniecie okiem, niedopowiedzenia i może odrobinki takiej udawanie, bardziej, lub mniej konspiry. Przywołane tu Ani Mru Mru, są świetni, tylko że mają raptem kilka skeczy na krzyż. Z kolei KMN jest najlepszy i mają tego tyle że jakbyś na yutubie chciał wszytko zobaczyć ciurkiem to nie wiem czy tygodnia starczy. Odnajdują się we wszystkim, nie tylko w polityce.Ty to sam jesteś najlepszy, jak Cię śmieszy ten moment, w ciągnięciu pały. Żeby kabaret był śmieszy to trzeba rzucać kurwami i jebami na lewo i prawo bo inaczej jest nuda i chujnia.
Prawdziwych kabaretów już nie ma. Smoleń, Tey i Laskowik to omiataliby sobie pantofle takimi patałachami jak Neonówka, czy Ani Mru Mru czy Parapojebani.
Takie kabarety z wyżej wymienionymi nazwiskami można porównywać jak teleturnieje 1 z 10 i śpiewające fortepiany.
Co do nich mam dwie teorie:Słabe, ale i tak nic nie osiągnie takiej chujni jak Łowcy.B- "kabaret" dla debili, śmieszne tylko dlatego, bo panowie ubrali się w słodkie sweterki i udają nieroztargnionych w każdym skeczu. Nie wiem w jakiej rodzinie trzeba się urodzić, żeby zrobić karierę z takim gównem.
To było za rządów PiS i tusk był wtedy jeszcze w opozycji.Co ten Tusk znowu pierdoli...