kiedyś miałem też takiego pecha, tyle że psisko jeszcze większe, tak samo prędkość, wylazł prosto pod samochód, lampa rozjebana, wiatrak w chodnicy, maska zgięta, a pies wstał i poszedł, możliwe że coś mu było i był w szoku ale najgorsze to że takie wsioki puszczają te psy samopas, samochód rozjebany, autochtony cichociemne co się zleciały, nikt nie wie czyj to pies i teraz ze swoich naprawiaj albo z AC