kiedyś czytałem, że jak złodziejaszek ma do wyboru napaść tak na kobietę lub (teoretycznie słabszego od niego)faceta to woli napaść faceta. Facet będzie myślał czy napastnik nie jest uzbrojony czy nie ma kolegów w pobliżu czy na pewno da radę starcie wygrać albo czy jest sens ryzykować w ogóle zdrowie dla parudziesięciu złotych. Kobieta tego nie analizuje, będzie walczyć niczym lwica od początku do końca. Brawa dla niej i dla tych zza płotu co mimo drobnej opieszałości podbiegli pomóc, ale sporo ryzykowała w starciu z facetem zapewne ze 20-30 kg cięższym i dwa razy silniejszym od niej dla zakupów za 50 złotych...
kiedyś czytałem, że jak złodziejaszek ma do wyboru napaść tak na kobietę lub (teoretycznie słabszego od niego)faceta to woli napaść faceta. Facet będzie myślał czy napastnik nie jest uzbrojony czy nie ma kolegów w pobliżu czy na pewno da radę starcie wygrać albo czy jest sens ryzykować w ogóle zdrowie dla parudziesięciu złotych. Kobieta tego nie analizuje, będzie walczyć niczym lwica od początku do końca. Brawa dla niej i dla tych zza płotu co mimo drobnej opieszałości podbiegli pomóc, ale sporo ryzykowała w starciu z facetem zapewne ze 20-30 kg cięższym i dwa razy silniejszym od niej dla zakupów za 50 złotych...
podchodzi do Was gość o dwie głowy wyższy i 40 kg cięższy, no już widzę jak z podwójnego obrotu z wyskokiem niczym Chuck Norris posyłacie go do krainy Morfeusza... Napisać to sobie możecie wszystko, ja mówię o realnym świecie (takim co za oknem widzicie)...
podchodzi do Was gość o dwie głowy wyższy i 40 kg cięższy, no już widzę jak z podwójnego obrotu z wyskokiem niczym Chuck Norris posyłacie go do krainy Morfeusza... Napisać to sobie możecie wszystko, ja mówię o realnym świecie (takim co za oknem widzicie)...