BongMan napisał/a:
Seria Tony Hawk to jeden z przykładów, że nie zawsze nowe jest lepsze od starszego. Dwójka moim zdaniem najlepsza.
Obecnie mało która odsłona znanej serii gier trzyma poziom.
Syndicate - ze strategii zrobiono przeciętnego FPS-a.
Hitman - zamiast poziomów-piaskownic postawiono na liniowość.
Ghost Recon - zamiast symulacji mamy Gearsowy shooter TPP...
Medal of Honor: Warfighter - kalka CoD-a na silniku Battlefielda.
Karateka - kilkudziesięciominutowy obraz nędzy i rozpaczy.
Jagged Alliance - niskobudżetówka z okrojonymi opcjami taktycznymi
Max Payne 3 - brak klimatu poprzednich części.
DiRT Showdown - casualizacja serii
Grid 2 - gra nie będzie posiadać widoku z oczu kierowcy
Risen 2 - brak opcji zabijania przeciwników
Crysis 2 i 3 - obie znacznie brzydsze od części pierwszej. I bardziej liniowe.
Battlefield 3 - okrojone możliwości silnika fizycznego odpowiedzialnego za destrukcję otoczenia. W singlu - słaba podróba CoD-a.
ArcaniA - niezamierzona parodia Gothica. Gra ordynarnie wręcz uproszczona.
FlatOut 3 - brzydkie i niegrywalne kuriozum
Postal III - też słabo w porównaniu z dwójką.
Twierdza 3 - nieudana kontynuacja świetnej strategii 2D w słabym 3D
Duke Nukem Forever - gra posklejana z elementów stworzonych przez różne studia na przestrzeni kilku lat (
Splinter Cell - po Chaos Theory tendencja spadkowa
Dead Space - odejście od konwencji horroru w stronę upstrzonego skryptami akcyjniaka.
Brothers in Arms: Furious 4 - politycznie poprawne gówno (brak swastyk) udające ostrą grę w klimatach filmów Tarantino. Do tego zupełne odejście od taktycznego charakteru rozgrywki.