Jednak nie jestem sam! Moja dziewczyna mi ciągle wyje że w kółko obliczam takie pierdoły, jak nie ile zostało piwa, to wysokość murów obronnych na starówce przy pomocy cienia, albo koszt przejechania 100km samochodem z elektrycznym silnikiem, albo ile procent mi fiskus ukradnie w tym miesiącu. Podobno takie obliczenia w pamięci dobrze trenują mózg